Pete Burns, który od lat zmienia swój wygląd poprzez operacje plastyczne, przygotowuje się do kolejnego zabiegu. Tym razem gwiazdor podniesie brwi oraz zmieni kształt nosa. Przed pójściem pod nóż nie powstrzymała go nawet chirurgiczna wpadka, jaką Burns zaliczył kilka miesięcy temu. Podczas poprawiania przegrody nosowej oraz wstrzykiwania silikonu w usta doszło do poważnego zakażenia.
Traktuję swoje ciało jako tworzywo. Glinę, którą urabiam i tworzę sztukę. Dlatego jestem gotowy na ryzyko - powiedział w wywiadzie. Ostatnie powikłania były bardzo bolesne i wyglądałem potwornie (trudno nam uwierzyć, że gorzej niż teraz). Miałem wysypkę wokół ust, które spuchły tak, że odstawały od mojej twarzy na prawie 40 centymetrów. Następnego dnia, gdy się obudziłem, moje jabłko Adama było tak wielkie, że wystawało spod szczęki. Miałem spuchniętą twarz do tego stopnia, że ledwo mogłem otworzyć oczy. Z nosa wylewała mi się ropa, a silikon wypływał mi z wargi!
Za błąd w sztuce lekarskiej chirurg Burnsa zapłacił mu 700 tysięcy dolarów. Oczywiście cała kwota pójdzie na kolejne "artystyczne" przeróbki.