W finale trzeciej edycji Mam talent o zwycięstwo walczyło aż ośmiu wokalistów i dwa zespoły taneczne. Ostateczne starcie o 300 tysięcy złotych rozpoczęła Patrycja Malinowska, której występ Kuba Wojewódzki skomentował słowami: Masz w sobie zadziora. Następna była Kasia Sochacka, którą Chylińska zaliczyła do grupy wrażliwców. Sporo emocji dostarczyła pomyłka Ani i Jacka, którzy jednak dzielnie dokończyli występ i udowodnili, że umieją walczyć do końca. Piotr Lisiecki, który elektryzuje swoim głosem żeńską część publiczności show został skrytykowany za zły wybór repertuaru, podobnie jak Kamil Bednarek. Natomiast Paweł Ejzebnerg i Sabina Jeszka otrzymali od jury same pochwały za wybór finałowego kawałka.
Ostatecznie najwięcej głosów otrzymali 11-letnia Magda Welc, Piotr Lisiecki i Kamil Bednarek. Z tej trójki widzowie wybrali najmłodszą uczestniczkę finału, która zachwyciła ich dojrzałym wykonaniem utworu Edyty Geppert. Czy dla 11-letniej dziewczynki to trochę nie za wcześnie na robienie kariery w show-biznesie? Czy Magda udźwignie ciężar wygranej, czy może już nigdy więcej nie usłyszymy jej wyjątkowo dojrzałego głosu? Czy dzieci w ogóle powinny brać udział w takich programach?
My żałujemy, że nie wygrało oryginalne trio z "Me Myself And I" bo tak jak Kuba chcielibyśmy obudzić się w innej Polsce ;) Zgadzacie się z takim wynikiem głosowania? Na kogo Wy stawialiście?