Mimo że Ilona Felicjańska co rusz deklaruje, że żałuje tego, co zrobiła, jeżdżąc po pijaku ulicami Warszawy, częściej niż na terapii antyalkoholowej można ją spotkać na wszelkiego rodzaju branżowych bankietach, gdzie, jak wynika z nagrań wideo, za kołnierz nie wylewa. Na niedawnym pokazie Macieja Zienia radośnie pokazywała fotografom swoje majtki (zobacz: Felicjańska pokazuje pupę (ZDJĘCIA)). Rodzina musi być taka dumna...
Czy Felicjańska się leczy? Nie wiadomo, ale trudno nam sobie wyobrazić, że znajduje na to czas wśród licznych medialnych obowiązków. Co więcej, jak twierdzi tygdnik Twoje Imperium, modelkę widziano niedawno na zakupach w winiarni.
Udało nam się nam się ustalić, nie zaczęła nawet terapii - informuje magazyn. Przyłapano ją na dużych zakupach w sklepie z winami.
Było to na kilka dni przed pokazem, na którym świetnie bawiła się pozując do zdjęć. Ponoć powód tego zadowolenia był dość oczywisty: Zachowywała się tak, jakby w jej szklance był nie tylko sok - twierdzi jeden z fotoreporterów.
Nam w zasadzie nie przeszkadza, że pije. Niech pije, byle nie prowadziła już samochodu i nie ryzykowała cudzym życiem. Przypominamy jednak, że ta pani jest zapraszana do telewizji jako autorytet w sprawach alkoholizmu, próbowała nawet reklamować klinikę leczenia uzależnień... Zabawne, że w Polsce wystarczy być znanym alkoholikiem, żeby odwiedzać studia telewizyjne w roli eksperta.