Weronika Marczuk z pewnością była niepocieszona, gdy dowiedziała się, że człowiek, który doprowadził do jej zatrzymania przez CBA, również wydaje książkę. Można się spodziewać, że w obu publikacjach pojawi się wiele sprzecznych wątków. Dziennikarze Super Expressu dotarli do kolejnych fragmentów książki Agent Tomek. Spowiedź. Ten opowiada w niej historię swojego życia.
Po udanym starcie w zawodach pływackich zaciągnął się do policji. Szybko zrobił karierę. Chronił m.in. Jerzego Buzka, a innych polityków wsadzał do paki...
Kiedyś na granicy zatrzymywaliśmy Leppera – wspomina. Był wtedy znany z ostrych zadym. Tym razem nie było problemów. Kajdany na łapy i szybko wsadziliśmy go do voyagera. Nie za bystry facet był wtedy z niego. Dopiero Tymochowicz zrobił mu dobry wizerunek.
Osiem lat temu zapragnął być agentem. Okazał się jednym z najlepszych kandydatów. Cztery lata później trafił do CBA, które zleciło mu bywanie na salonach i odkrywanie korupcji w środowisku polityków. Zapewnia jednak, że jego praca do łatwych nie należała.
Nie chciałbym, aby moja praca była odbierana tylko przez pryzmat dobrej zabawy i spożywania markowych trunków. To piekielnie ciężka robota.
Dzisiaj jest już na emeryturze. Tak, w wieku 34 lat. Miesięcznie od państwa dostaje około 4 tysiące złotych. Zdradza też, że już dostaje propozycje pracy. Emerytury w związku z tym jednak nie straci... Pudelek apeluje do rządu o pilną reformę mundurówek. Nasze asy wywiadu mają dobre zdrowie - powinni pracować do 70-tki.