Pisaliśmy wczoraj o bardzo zaskakującym terminie, jaki wybrano, by wręczyć Alicji Bachledzie-Curuś klucze do Krakowa. Aktorka przyleciała do swojego rodzinnego miasta w środku kampanii wyborczej. Wiadomo było, że symboliczne klucze wręczy jej obecny prezydent miasta, który liczy na reelekcję w niedzielnej dogrywce. Alicja, zapytana przez dziennikarzy, czy udziela poparcia Jackowi Majchrowskiemu, odpowiedziała:
To pytanie jest bardzo dziwne. Dziś jest moje święto, nie ma ono nic wspólnego z wyborami, w niedzielę nie będzie mnie nawet w Krakowie.
Sam kandydat zapewniał, że nie próbuje wykorzystać wizyty Ali do celów kampanijnych. Jak myślicie, czy grzanie się w blasku gwiazdy sprawi, że słupki z jego poparciem jeszcze trochę wzrosną?