Od czasu zakończenia emisji Niani oraz urodzenia pierwszego synka, Xaviera, Agnieszka Dygant jest w zasadzie bezrobotna. Problemem jednak nie jest ponoć brak propozycji zawodowych, ale stawki proponowane przez reżyserów. Aktorka przyzwyczaiła się bowiem do gwiazdorskich gaży, które w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy poszły ostro w dół. Wygórowane roszczenia finansowe miały być też przyczyną odrzucenia przez nią roli w nowym serialu Dwójki, Rodzinka.pl.
Agnieszka nie zdecydowała się na powrót na plan, bo nie satysfakcjonowało jej zaproponowane honorarium. Zamiast pracować za grosze, woli siedzieć w domu z synkiem - mówi w rozmowie z tygodnikiem Takie jest życie znajomy Dygant.
Uściślijmy: te "grosze" to... 5 tysięcy złotych za każdy dzień zdjęciowy! Takich jest w miesiącu nawet kilkanaście.
Ostatecznie główną rolę żeńską w serialu otrzymała Małgorzata Kożuchowska, prywatnie przyjaciółka Dygant. Ona miała mniejsze wymagania finansowe, mimo że występuje w jednej z najpopularniejszych telenowel w Polsce, M jak miłość. Sytuacja Kożuchowskiej jest też nieco inna: po zmianie kierownictwa Wiadomości jej mąż, Bartek Wróblewski stracił pracę, więc ciężar utrzymania domu znów spadł tylko na jej barki.
Stawki w telewizji poszły w dół. Aktorzy nie mają jednak najgorzej w porównaniu z dźwiękowcami czy charekteryzatorami, nie mówiąc o statystach, którym płaci się po 50 złotych za dzień zdjęciowy. Dygant chyba nie zdaje sobie z tego sprawy. I nie spuszcza z tonu. Zobaczymy, czy wyjdzie jej to na dobre.