Pośród wielu publikacji wydanych ostatnio przez gwiazdy książka Jacka Poniedziałka jak na razie wywołała największe zamieszanie. Nic dziwnego. W Wyjściu z cienia znajduje się wiele pikantnych szczegółów a także faktów, które bezlitośnie obnażają środowisko aktorów i reżyserów. Poniedziałek przyznaje się, że stracił dziewictwo w szkole podstawowej, z kolegą. Jako nastolatek seryjnie podrywał dziewczyny. Choć nie miał ochoty na seks z nimi, robił to, aby się nie wyróżniać. Dopiero w szkole aktorskiej ostatecznie zrozumiał, że bardziej pociągają go mężczyźni.
Poniedziałek wyznaje, że przez wiele lat miał stałą dziewczynę i regularnie zdradzał ją z kolegą z roku, z którym seks dawał mu więcej radości.
Jego związki były toksyczne i pełne zdrad. Dwóch facetów w związku to dwie osoby, które z natury są rozwiązłe i chwiejne - tłumaczy.
Jedyny trwały związek Poniedziałka to trwający 18 lat romans z reżyserem Krzysztofem Warlikowskim. Poniedziałek zamieszkał nawet w jednym mieszkaniu z nim i... jego żoną, Małgorzatą. Stworzyli trójkąt, w którym wszystko skupiało się wokół Warlikowskiego.
Nigdy nie miałem go tylko dla siebie. Ona też pewnie płakała, bo musiała dzielić go ze mną – wyznaje Poniedziałek.
Od tamtego czasu aktor z nikim nie związał się na poważnie. Jest samotnym gejem i boi się samotnej starości.