Od czasu udziału w idolu Monika Brodka przeszła pełną metamorfozę. Pamiętamy ją jeszcze jako "rockową kocicę", jak nazywał ją zasiadający w jury Maciej Maleńczuk. Na koncercie z okazji urodzin klubu Live w Rzeszowie nie było już śladu po tej początkującej piosenkarce.
Na scenie Brodka miała na sobie futurystyczny strój i twarz pomalowaną fluorescencyjną farbą. Piosenkarka promowała swoją najnowszą płytę Granda. Eksperyment z makijażem raczej niezbyt udany. Ale trzeba przyznać, że Monika stara się przynajmniej mieć własny styl, a nie tylko kopiować międzynarodowe gwiazdy.
Co myślicie o odblaskowej Brodce?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.