Książka King Rusin podobnie, jak dzieło Katarzyny Pyzy, nie sprzedaje się chyba tak dobrze, jak spodziewała się sama literatka. Jak już pisaliśmy Co z tym życiem można już kupić na przecenie w Biedronce. Nic zatem dziwnego, że debiutująca pisarka reklamuje swoje wynurzenia na temat toksycznego małżeństwa na łamach tabloidów.
W Super Expressie ukazał się fragment rozmowy Kingi z Małgorzatę Ohme. Z zacytowanego wyrywku książki dowiadujemy się, że Rusin wierzy w "moc sprawczą słów". W jej przypadku na jej życiu i wiązkach zaciążyła wypowiedz babci:
Babcia często mówiła do mamy, że w naszej rodzinie kobiety wcześniej czy później zostają same i muszą bez niczyjej pomocy z tą samotnością sobie poradzić. To mi ciągle brzmi w uszach, trochę jak ponura przepowiednia. Widzisz, ja też jestem naznaczona – popada w dramatyczny ton prowadząca You Can Dance. Przecież ja jestem predestynowana do samotności, przecież i tak sobie poradzę w pojedynkę, tak jak mama, babcia, wcześniej prababcia, które swojego męża przeżyła o trzydzieści pięć lat, podobnie zresztą jak jej matka.
Internauci znowu będą mieli powód do nabijania się z publicznej psychoanalizy Kingi. Czy ma prawo mieć nam to za złe? Sama przecież wywołuje publicznie najintymniejsze dla siebie tematy. Normalni ludzie zachowują takie rzeczy dla siebie.