Wszystko zaczęło się w maju, gdy na koncert inaugurujący trasę koncertową Dody przyszło zaledwie 100 osób. Na początku grudnia w Ergo Arenie w Trójmieście, gdzie odbyła się Gala Piłki Siatkowej, Dorota wystąpiła po zakończeniu imprezy sportowej. Rabczewska zapewne nigdy tego nie przyzna, ale jej wulgarny styl i epatowanie seksem chyba zwyczajnie się znudziło. "Wołowa" trasa koncertowa mniej już szokuje a bardziej śmieszy a nawet nudzi.
Podczas ostatniego występu Doda jak zawsze wypinała niemal goły tyłek do widowni i dotykała swojego krocza. Co chwila powtarzała: _**Krzyczcie, a nie róbcie sobie dobrze! Albo przestańcie robić sobie dobrze i śpiewajcie!**_
Główną atrakcją były te widoki. Czy warto iść na imprezę, żeby je oglądać?