To, że Lindsay Lohan ma poważne problemy ze swoją karierą, jest oczywiste. Jednak największy problem z jej karierą ma zdecydowanie jej ojciec, Michael Lohan. Trudno dokładnie określić relacje między znaną córką i ambitnym tatą. Raz się nienawidzą i wyzywają za pośrednictwem mediów, innym razem spędzają razem święta. Jedno jest pewne - pan Lohan bardzo chciałby być chociaż w połowie tak popularny jak jego uzależniona od narkotyków córka. I wybiera do osiągnięcia tego celu bardzo niekonwencjonalne metody.
W wywiadzie dla radia Sirius XM Michael opowiedział o okolicznościach, w których jego córka została poczęta:
Byliśmy z Diną w Szwajcarii. Na trzy dni nas zasypało, utknęliśmy w górskim domku, więc po prostu uprawialiśmy dużo seksu i paliliśmy dużo trawy.
Zapytany przez dociekliwego prezentera, w jakiej dokładnie pozycji doszło do poczęcia, po chwili zastanowienia powiedział:
Nie jestem w stanie tego dokładnie określić, kochaliśmy się w tylu pozycjach. Prawdopodobnie na kolanach. Byłem wtedy na haju, to był pierwszy raz, kiedy w ogóle paliłem marihuanę.
Obawiamy się, że po takim wyznaniu między Michaelem a Lindsay znów nastaną ciche dni.