Oto coś z cyklu: problemy gwiazd... Maryla Rodowicz wyznała, że poszukuje obecnie egzorcysty, który uspokoi niewidzialnych lokatorów jej domu w Konstancinie.
_**Mamy w domu duchy**_ - skarży się w tygodniku Na żywo. Bez powodu trzęsą się kieliszki i zastawa stołowa w kredensie. Nocami słychać kroki i jęki. Gdy siedzimy czasem z mężem na sofie, widzimy jak nasze koty: Kazimierz i Leszek zaczynają wodzić za czymś niewidzialnym wzrokiem. Może wiedzą więcej niż my.
Dom, w którym mieszka Rodowicz, liczy sobie ponad 100 lat i ma dość ciekawą historię. Spośród poprzednich właścicieli jeden zapił się na śmierć, a inny - powiesił. Być może piosenkarka powinna skorzystać ze pomocy księdza zaprzyjaźnionego z Dariuszem Krupą. Jakiś czas temu w jego domu w Milanówku zaczęły się dziać niewytłumaczalne rzeczy - nocami słychać było kroki, synek Allan rozmawiał podobno z niewidzialnymi przyjaciółmi i bez żadnego powodu momentalnie więdły wszystkie kwiaty... Na żywo donosi, że po wizycie księdza egzorcysty sytuacja wróciła do normy.
Zazdrościmy ludziom, którzy mogą martwić się już tylko o duchy i nocne jęki.