Oczywiście to było do przewidzenia. Kilka dni temu pisaliśmy, że Miley Cyrus jest na skraju załamania nerwowego i bardzo prawdopodobne jest, że pójdzie w smutne ślady swojej koleżanki z Disneya, Demi Lovato, która sama zgłosiła się do ośrodka odwykowego. Teraz w sieci pojawiło się ponad dwuminutowe nagranie, na którym widać, jak 18-latka zaciąga się jakąś substancją i mówi różne "zabawne" rzeczy prosto do kamery. Miało być wykonane kilka dni po jej urodzinach.
Mam chyba jakąś złą fazę... - wzdycha, aby chwilę później się ożywić. A to kto, pie**olony sobowtór Liama? Czy to mój chłopak?! O mój boże, jest do niego tak podobny! Czy to Liam?!
Filmik już wywołał wielki skandal w USA - idolka nastolatków paląca marihuanę to spory problem dla osoby, która przez lata lansowana była jako wzór do naśladowania. Jednak jak donoszą osoby z otoczenia Miley, miał to nie być popularny narkotyk, ale... lecznicze zioło o nazwie salvia, którego posiadanie i palenie w Kaliforni jest dozwolone.
Co więcej, sam ojciec gwiazdy, Billy Ray Cyrus, zamieścił na swoim blogu taką notkę: Przepraszam was, ale nie mam pojęcia, co się dzieje. Właśnie zobaczyłem to nagranie pierwszy raz. To takie smutne.
Oficjalnego stanowiska jak na razie brak. Jednak linia obrony z "leczniczym ziołem" wydaje nam się całkiem niezła.