W piątkowym odcinku programu Między kuchnią a salonem gośćmi byli Marta Wiśniewska i Wojtek Bąkiewicz. Zgodnie z rodzinną tradycją była żona Wiśni i jej nowy partner opowiadali o liderze zespołu Ich Troje. W końcu tylko to mają do zaoferowania telewizji. Mandaryna zaczęła swoje wynurzenia od użalania się nad sobą i swoją nieudaną karierą. Stwierdziła jednak, że "wzięła się w garść" i "postanowiła walczyć":
Miałam naprawdę już taki dół w życiu, że byłam gotowa spakować walizki i wyjechać na koniec świata. Ale powiedziałam sobie: biorę się w garść!
Mandaryna wyznała także, że od pewnego czasu bardzo poprawiły się jej relacje z byłym mężem. Potwierdziły się także wcześniejsze doniesienia, że Michał o wszystkich problemach opowiada właśnie Marcie.
Dziś, jak widzę w telefonie "Michał W.", to już nie boję się odbierać i nie myślę, że szykują się kłopoty - powiedziała piosenkarka.
Ponoć w zrozumieniu potrzeb emocjonalnych Wiśni pomógł jej obecny partner, Wojtek Bąkiewicz. Przekonał ją, że dla dobra dzieci powinna wybaczyć byłemu mężowi.
Nie czuję żadnej zazdrości o byłego partnera Marty. Mało tego, spotykamy się czasem w męskich sytuacjach. Ostatnio próbowałem nauczyć Michała grać w tenisa. Inna sprawa, że był... żałosny – powiedział w show fotograf.
Czekamy na odcinek, w którym spotkają się wszystkie byłe żony Wiśni. A może jakiś wspólny reality show? To mogłoby się sprzedać.