Fani Brada Pitta i media od czasu jego rozwodu z Jennifer Aniston zastanawiają się, kogo tak naprawdę kocha aktor. Co chwila tabloidy informują o jego powrocie do byłej zony i kryzysie w związku z Angeliną Jolie. Sprawą postanowiła zająć się specjalistka od mowy ciała, która przeanalizowała setki zdjęć aktora z jego byłą i obecną wybranką.
Doktor Lillian Glass, autorka książki Toxic Men, stwierdziła, że nie ma najmniejszych wątpliwości, w którym związku jest więcej erotycznego napięcia i czułej miłości.
Brad i Jen niemal na każdy zdjęciu patrzą w przeciwną stronę. Na dodatek ich stopy nie są skierowane ku sobie. Aktor sprawia wrażenie bardzo spiętego niemal na każdej fotografii. To oznacza, że czuje się nie na miejscu i niekomfortowo – ocenia zdjęcia Pitta i Aniston.
Niemal zawsze obejmuje ją w pasie, co oznacza że między nimi nadal istnieje silna erotyczna więź - kontynnuje ocenę Brada z Angeliną. Na niektórych zdjęciach stoją pierś w pierś, złączeni biodrami. To wyraźny znak, że on ją uwielbia. Patrzy na nią wzrokiem przepełnionym miłością, a na twarzy ma czuły uśmiech. Fakt, że jego głowa jest lekko przechylona w bok, oznacza, że się o nią bardzo troszczy. Na wielu fotografiach Angelina patrzy w dół, co oznacza że ulega jego męskiej sile i czuje się przy nim bardzo kobieco.
Moim zdaniem Brad kocha Angelinę bardziej, niż kiedykolwiek kochał Jennifer! – kończy swoją analizę Glass.
Oto kilka zdjęć słynnego, hollywoodzkiego "trójkąta". Jak myślicie – faktycznie na podstawie mowy ciała można dojść do niepodważalnych wniosków? Czy to tylko sprytnie dobrane zdjęcia?