Ślub Nicole Richie i Joela Maddena, który odbył się w niedzielę, był ogromnym zaskoczeniem. Para zrobiła wszystko, by media nie dowiedziały się o planowanej ceremonii. Gości, którzy otrzymali zaproszenia, poproszono, by informację zachowali w tajemnicy. O ślubie dowiedziała się także jeszcze jedna osoba.
Jak ustalili dziennikarze, Nicole bała się, że informacja i tak dotrze do jej byłej najlepszej przyjaciółki. Dlatego odpowiednio wcześniej powiedziała Paris Hilton o ceremonii, lecz zabroniła jej na nią przychodzić!
Nicole zależy dziś na zupełnie innych rzeczach, niż wtedy, gdy przyjaźniła się z Paris. Jest matką dwójki cudownych dzieci i ma karierę. Wydaje się, że jej przyjaciółka w ogóle nie dojrzała przez ostatnie pięć lat - mówi informator. Nicole nie ma już ochoty na imprezy w Las Vegas i problemy z policją. Ten dzień miał należeć do pary młodej i nikogo innego. Był doskonały. Nie chcieli żadnych dramatów, dlatego nie zaprosili jej byłej koleżanki.
Zaproszenie otrzymało 130 gości. To zaskakujące, jak daleko Nicole zaszła. Jeszcze nie tak dawno miała problemy z prawem, a dzisiaj jest kochającą żoną i matką.
Jak myślicie, czy Paris też kiedyś dojrzeje?