Dorota Zawadzka czerpała chyba niezwykłą satysfakcję z faktu, że media pilnie śledziły jej kolejne wpisy na Facebooku, w których atakowała producentów Tańca z gwiazdami i swoją "koleżankę" z programu, Edytę Górniak. Najwyraźniej nabrała trochę pokory, bo, jak twierdzą informatorzy, kilkukrotnie przeprosiła gwiazdę podczas imprezy po finale tanecznego show.
Zrobiła tak chyba z dziesięć razy. Tłumaczyła się, że ona podała tylko newsy, a ludzie naplotkowali, zaś dziennikarze rozdmuchali i zrobili aferę z niczego – powiedziała Takie jest życie jedna z gwiazd, która była gościem na imprezie.
Na tym jednak nie koniec. Zawadzkiej, jak przystało na sprytną celebrytkę, zależało na "medialnym" dowodzie ich zgody. Chciała, by fotoreporterzy zrobili jej i Górniak wspólne zdjęcie. Na to jednak nie pozwoliła Maja Sablewska.
Podeszła do niej i usilnie namawiała na wspólną fotkę. Edyta była bardzo sympatyczna i pewnie by uległa, ale do akcji wkroczyła menedżerka - relacjonuje świadek. Powiedziała, że nie pozwoli robić ze swojej artystki frajera.