Od kilku tygodni tematem numer jeden w Wielkiej Brytanii są oczywiście zaręczyny księcia Williama i Kate Middleton. Jako że wydarzenie to urosło do rangi narodowej, szczegóły królewskiego ślubu oraz przyjęcia weselnego (a także wieczoru kawalerskiego, na którym zagrać ma sam Snoop Dogg), dyskutowane są we wszystkich mediach. Wiemy już na przykład, że obok rodziny królewskiej zasiądą również sir Elton John i sir Paul McCartney, a także David i Victoria Beckham.
Najnowszą ciekawostką z dworu jest informacja dotycząca już zdecydowanie dalszych planów narzeczonych. Jak twierdzą osoby z otoczenia Williama i Kate, swojemu pierwszemu dziecku chcieliby nadać imię po matce księcia, tragicznie zmarłej księżnej Dianie. Niestety, wraz z przyszłą żoną doszli do wniosku, że byłoby to zbyt wielkie obciążenie dla osoby, która miałaby je nosić.
_**William naprawdę bardzo chciałby nazwać swoją pierwszą córkę Diana**_ - mówi źródło cytowane przez Daily Star. Jednak oboje z Kate zdają sobie sprawę, że dziewczynka obdarzona takim imieniem byłaby wręcz "obciążona" nim przez całe swoje życie**.**
Zadecydowano więc, że chłopiec otrzyma imię John lub Spencer - po ojcu Diany, Johnny'm - a dziewczynka nazywać się będzie Frances, po swojej prababci, czyli matce Lady Di. Dodać należy, że będzie to oczywiście jedno z kilku imion, które królewski potomek będzie nosił. Sam William nazywa się przecież Wilhelm Artur Filip Ludwik Mountbatten-Windsor...