Tego akurat można było się domyślić. Emerytowany agent Tomek, pojawiający się w mediach i wydający książkę z własną wersją wydarzeń, zupełnie inną, niż lansowaną przez Weronikę Marczuk, zdecydowanie nie jest na rękę jej ani byłej posłance Sawickiej. Nie można się więc dziwić, że byłą gwiazda i polityk wykorzystują wszelkie możliwe sposoby na to, żeby go ośmieszyć i zablokować wydanie Agent Tomek. Spowiedź.
Do warszawskiej prokuratury wpłynęło właśnie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ujawnienia tajemnicy państwowej w książce-wywiadzie z Tomaszem Kaczmarkiem. Zostało ono złożone przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego na wniosek adwokatów Weroniki "żałuję, że nosi moje nazwisko" i posłanki Sawickiej.
Ponieważ ABW nie zna materiałów ani CBA, ani prokuratury w sprawach obu pań, nie mogliśmy stwierdzić, jakie treści w książce ewentualnie naruszają tajemnicę państwową, wobec czego zawiadomienie przekazaliśmy prokuraturze - mówi Rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Co ciekawe, PAP dowiedział się również, że Marczuk pozywa agenta Tomka o... ochronę dóbr osobistych. Jej zdaniem miał on bowiem ujawnić szczegóły z jej życia osobistego, uzyskane w trakcie wykonywania czynności służbowych.
Czyżby tym samym Weronika sama przyznała, że agent Tomek przynajmniej w części mówi prawdę...? Jak to jednak trzeba uważać, o co się kogoś oskarża. Moze Czarek jednak miał rację odcinajac się od niej natychmiast i prosząc, by nikt już jej z nim nie kojarzył?
Przypomnijmy - Tomek zdradził między innymi, że była żona Pazury w bardzo niemiły sposób podsumowała swojego "nieogarniętego" chłopaka. Zobacz: "Godzinami opowiadała mu o prywatnym życiu!"