Pierwsza polska "tap madl", która wybiera się na światowe wybiegi bez znajomości jakiegokolwiek obcego języka, zapewnia w dzisiejszym Fakcie, że właśnie nadrabia zaległości.
Jestem w trakcie nauki. Mam taki szybki kurs. Ale spokojnie, angielski będę miała w małym paluszku - obiecuje czytelnikom tabloidu. Tak naprawdę nie mam planów. To wszystko dzieje się tak spontanicznie. Dostaję dużo telefonów, jeżeli dostaję jakąś pracę, jadę do Warszawy i wtedy mam mało czasu dla siebie, ale taki jest ten zawód i mi to kompletnie odpowiada, bo jeżeli nic nie robię, to mam zły humor. Sama jestem ciekawa jak to wszystko się potoczy...
Jest jednak przekonana, że show biznes jej nie zmieni. Przynajmniej na gorsze:
Kompletnie się nie boję że np. będę ćpała, będę alkoholiczką i będę nadużywać różnych innych pierdół, bo siebie znam. Wiem na co mogę sobie pozwolić a na co nie - zapewnia Papierska. Pewnie się zmienię, bo to jest nieuniknione. Nowe otoczenie zmienia człowieka, ale sądzę, że woda sodowa do głowy mi nie uderzy. Nie chodzi mi o to, żeby mieć kupę kasy, być sławną gwiazdką i promować się w różnych programach. Chciałam tylko spełnić swoje marzenie i pracować w tym zawodzie. Nigdy nie dawano mi szansy, słyszałam, że jestem za niska i nie dam rady. Teraz marzenia się spełniły i idę do przodu.
Można więc powiedzieć, że Paulina "nie mogę się otworzyć", postanowiła się wreszcie otworzyć. Szkoda może trochę, że na łamach tabloidu.