Mel Gibson dał się już poznać jako rasista, homofob i antysemita. Słynne są jego wyzwiska, które padały pod adresem aresztujących go policjantów, czy niedawne nagrania rozmów z Oksaną Grigorievą. Dopiero teraz, gdy sprawy te wyszły na jaw, odwagi nabrała również Winona Ryder. W ostatnim wywiadzie aktorka, która została wychowana w wierze żydowskiej, opowiedziała o zdarzeniu sprzed 15 lat. Z ust Gibsona padły pod jej adresem makabryczne słowa.
Byłam na jednej z tych wielkich imprez w Hollywood. Mel nie oszczędzał się z alkoholem - wspomina Ryder. Poszłam tam z przyjacielem, który otwarcie mówił, że jest gejem. Usłyszał z jego ust okropny homofobiczny żart. W rozmowie wyszło, że jestem Żydówką. Stwierdził, że jestem "rozpałką do pieca", ale nie zrozumiałam wtedy tego do końca. To było naprawdę dziwne. Mówiłam ludziom, że ten człowiek jest homofobem i antysemitą, ale nikt mi nie wierzył.
Z pewnością dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że Winona mówiła prawdę. Przypomnijmy, że do matki swojego dziecka powiedział:
Wyglądasz jak pieprzona świnia w rui. Jeśli zgwałci cię banda czarnuchów, to będzie twoja wina!
Zastanawiamy się, czy nazwanie Żydówki "podpałką do pieca" można zakwalifikować jako "antysemityzm", czy może już coś gorszego?