Wygląda na to, że Lindsay Lohan rzeczywiście chce się wyleczyć z alkoholizmu, narkomanii i lekomanii. Jak informują amerykańskie media, aktorka świętowała wczoraj swój setny dzień trzeźwości. Rodzice nie ukrywają swojej dumy.
Mam nadzieję, że przed nią kolejne 10 takich lat - powiedział dziennikarzom Michael, skazany kilka lat temu za prowadzenie na podwójnym gazie.
Lindsay pozostanie na odwyku przynajmniej do 3 stycznia. Pomimo usilnych próśb składanych u sędziego, nie będzie mogła spędzić świąt i sylwestra w domu. Matka gwiazdy, Dina, już zapowiedziała, że rodzina przyleci z Nowego Jorku do Malibu, by 24-latka nie została sama w Boże Narodzenie. Świąteczna kolacja odbędzie się najpewniej w stołówce ośrodka.
Szefowie placówki są zachwyceni postępami Lindsay. Pozwoli jej ponownie zasiąść za kółkiem i dają jej kilkugodzinne przepustki. Jak uważacie, czy uda się podobnie wyleczyć i reanimować jej karierę?