Różne mody przychodzą do nas z zachodu. Mogą się one podobać lub nie - dopóki nikomu nie dzieje się krzywda, jest to jedynie kwestia gustu. Trudno jednak spokojnie patrzeć na gwiazdy maltretujące zwierzęta, zabierające je na różne imprezy i pozujące z nimi do zdjęć. Nie trzeba być specjalistą (ani pudelkiem), żeby zobaczyć, że po prostu cierpią.
Najpierw "na salonach" z małą małpką pokazała się "polska Angelina", Agnieszka Orzechowska. Męczyła ją, wdzięcząc się do obiektywów. Biednemu zwierzakowi nie było już tak do śmiechu. (Zobacz: Orzechowska ZNĘCA SIĘ NAD MAŁPKĄ? (ZDJĘCIA)). W jej ślady poszła Iwona Węgrowska, która na czwartkowe spotkanie z fanami (?) w Empiku przyniosła ze sobą... pieska ubranego w futerko - mamy tylko nadzieję, że sztuczne...
Jego mina mówi sama za siebie - w przeciwieństwie do właścicielki nie był zachwycony zainteresowaniem fotografów. Dobrze, że nie przebrała go za świętego Mikołaja.
Jak widać, w święta warto bronić nie tylko karpi.