Do długiej listy problemów Lindsay Lohan dołączył właśnie kolejny, tym razem wyjątkowo uciążliwy, a może nawet niebezpieczny. Często piszemy o psychofanach, dręczących swoich idoli. Nie słyszeliśmy chyba jednak o paparazzim, który tak bardzo chciał zdobyć zdjęcie gwiazdy, że zaczyna ją prześladować...
Lohan przebywa obecnie w ośrodku odwykowym, ale terapeuci są tak zachwyceni postępami, które czyni, że pozwalają jej na kilkugodzinne przepustki, w trakcie których robi zakupy, spotyka się ze znajomymi czy chodzi do kina. Od niedawna jednak aktorce towarzyszy auto z przyciemnionymi szybami, a w nim fotograf, śledzący każdy jej krok.
Wszędzie za nią łazi, często podbiega też do auta, kiedy zatrzymuje się na przykład na światłach i zaczyna na nią krzyczeć - opisuje osoba z otoczenia Lindsay. Wygląda na to, że bardzo dobrze zna rozkład jej dnia i wyczekuje pod ośrodkiem, aby śledzić ją, kiedy wychodzi na przepustki. Mówi, że to jakiś psychol. Zmienił jej życie w koszmar.
LiLo poprosiła swojego prawnika, aby wystąpił o sądowy zakaz zbliżania się do niej. Z doświadczenia wiadomo, że taki środek zazwyczaj studzi zapały niezrównoważonych fanów.