Była wokalistka Blue Cafe, obecnie usiłująca wrócić na scenę solową płytą, udzieliła wywiadu Super Expressowi. Daje w nim do zrozumienia, że nie pochodzi z bogatej rodziny ani nie zrobiła wielkich pieniędzy śpiewając, ale jest rozpoznawalna. Tatiana Okupnik wspomina na przykład:
Kiedyś zadzwoniłam do drogerii, pytając o jakiś krem. Poprosiłam, żeby go odłożyli. "Na jakie nazwisko? Kto będzie odbierał?" - pyta ekspedientka. "Tatiana Okupnik" - odpowiadam. "Dobra. Poproś o Mandarynę, ona ci poda" - usłyszałam. Podjeżdżam do sklepu. Wchodzę i widzę przerażenie na twarzy dziewczyny, z którą rozmawiałam. Zaczęła mnie przepraszać.
Okupnik udawała ostatnio na okładce Machiny nagą kobietę na koniu (w rzeczywistości była ubrana w bikini, które potem wyretuszowano). Tak tłumaczy pomysł na sesję:
Chciałam zabawić się formą. Planowałam ujeżdżać żabę, ale został koń, żeby nawiązanie do obrazu było czytelne.
Prawdopodobnie mniej osób skojarzyło obraz Podkowińskiego Szał, więcej zdumiało się widok prawie nagiej gwiazdy. Okupnik zastrzega jednak, że nie rozbierze się dla Playboya:
Pisma erotyczne zakładają pokazanie wszystkiego. Nie czuję tego. W Blue Cafe byłam skąpo ubrana, ale nigdy nie przekroczyłam pewnej granicy. Pisało się o moich strojach, że są odważne, ale w porównaniu ze strojami Madonny nie były tak śmiałe i szokujące.
Czego by o Madonnie nie mówić, jest największą chyba gwiazdą pop na świecie, a wyzywające stroje nosiła dobre 20 lat temu. Okupnik, którą pamiętamy głównie jako posiadaczkę wyjątkowo uciążliwego w odbiorze głosu, daje dowód posiadania ogromnego tupetu, porównując się do niej. No, ale jakoś musi próbować sprzedać tę płytę. Czekamy na serię wywiadów do wszystkich tabloidów na rynku.