Jeszcze na początku tego roku zdawało się, że Alicja Bachleda-Curuś spełni marzenie polskich aktorek o międzynarodowej karierze w Hollywood. Na dodatek Polka znalazła swojego księcia z bajki w osobie gwiazdora, Colina Farrella. Wystarczyło kilka miesięcy, żeby rozpadł się związek Alicji, a ona sama podjęła decyzję o powrocie do Europy.
W najnowszym numerze Vivy w podsumowaniu roku Kasia Figura skomentowała burzliwe życie osobiste Bachledy-Curuś. Zdaniem aktorki niedojrzały emocjonalnie Farrell popełnił błąd wracając do dawnego beztroskiego życia.
Alicja przełamała stereotyp, że polskie aktorki są gorsze od amerykańskich. Świetnie zagrała w filmie "Trade". Otrzymała znakomite recenzje. Dokonała tego, o czy zawsze marzyłam. Przedarła się przez niesprawiedliwe osądy i pułapki, na które ja natrafiłam w Los Angeles – chwali Figura Bachledę.
Później związała się z Colinem Farrellem - amerykańskim aktorem z najwyższej półki. Pomyślałam, że tej pięknej i zdolnej dziewczynie znowu się powiodło. I że taka miłość jak najbardziej jej się należy - dodaje. Ten związek był dla mnie dowodem na to, że wszystko jest w życiu możliwe. Ale niedawno dowiedziałam się o ich rozstaniu, chociaż do końca w to nie wierzę. Sądzę, że Farrell ciągle nie dojrzał do trwałej, prawdziwej miłości. Zrobiło mi się niezmiernie przykro, że mężczyzna mający za sobą wiele związków nie wyciągnął dla siebie żadnej lekcji.
_**Uważam, że to on zapłaci za to rozstanie wysoką cenę**_ – przepowiada Figura. Alicja ma przed sobą wielką karierę. A z tego związku ma wspaniałe dziecko. A Colin? Pozostanie już chyba wiecznym chłopcem. Być może po jakimś czasie przekona się, że popełnił błąd.
Zgadzacie się, że to Farrell najwięcej straci na tym rozstaniu? Co do Alicji, wygląda na to, że i tak ugrała już wszystko, co było do ugrania, na romansie ze sławnym aktorem. W Stanach i tak nikt o niej nie słyszał, a w Polsce stała się dzięki niemu "światową" gwiazdą, której wszyscy zazdroszczą sukcesu. Świadczy to chyba niestety trochę o naszych narodowych problemach.