Po zakończeniu roztkliwiania się nad swoją rozkwitłą kobiecością Edzia Górniak miała zabrać się za nagrywanie płyty. Na jej poprzedni album E.K.G, wydany jeszcze przez Dariusza Krupę, fani piosenkarki czekali aż 5 lat. Od tamtej pory nagrała tylko jeden krążek - z kolędami.
Od kilku miesięcy Górniak oraz jej menedżerka, Maja Sablewska, zapowiadają kolejny album, nad którym prace podobno już się rozpoczęły. Ale Edyta wyraźnie woli spędzać czas w programach rozrywkowych niż w studio nagraniowym. Niedawno Maja po raz kolejny ogłosiła rozpoczęcie prac nad nowym krążkiem. Miała polecieć razem z Edzią do Nowego Jorku na rozmowy z producentami (zobacz: Góniak nie chce wystąpić w "X-Factor").
Rzeczywiście, poleciały tam w ubiegłym tygodniu. Co z tego wynikło i czy w ogóle przeprowadziły jakieś rozmowy, nie wiadomo. Jak donosi Życie na gorąco, pracujący niegdyś z Górniak muzycy nic nie wiedzą o jej planach artystycznych. Edzia nie tylko nie zaprosiła żadnego z nich do współpracy, ale nie za bardzo ma spośród kogo wybierać. Jej byli współpracownicy nie palą się podobno do odświeżenia znajomości ze znaną z grymaśnego charakteru artystką.
Jak myślicie, czy jej płyta wyjdzie w 2011? A może nie ma to już żadnego znaczenia, bo nikt na nią nie czeka?