Jan Pospieszalski jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiej telewizji. Kiedyś muzyk, który 11 lat temu przeżył nawrócenie po tragicznej śmierci syna, najpierw prowadził swój talk show _**Warto rozmawiać**_ w TVP 2, a następnie przeniósł się do Jedynki. Systematycznie oskarżany był o subiektywne ujęcie prezentowanych problemów czy brak możliwości wypowiedzenia się drugiej strony konfliktu. Jak do tej pory nie było to problemem dla kierownictwa stacji. Nowe władze TVP uznały jednak, że na jej antenie nie ma miejsca dla Pospieszalskiego.
Obowiązkiem telewizji publicznej jest przygotowywać audycje cechujące się m.in. pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem. Powinny także rzetelnie ukazywać całą różnorodność wydarzeń zjawisk. To wymagania ustawowe - mówi w rozmowie z Wirtualnymi mediami Andrzej Siwek z biura prasowego Telewizji Polskiej.
Za decyzję tę odpowiada nowa szafowa TVP 1, odsunięta wcześniej od pracy w Wiadomościach, a teraz przywrócona, Małgorzata Wyszyńska. Jej zdaniem program Pospieszalskiego nie spełniał tych norm i dlatego wyleciał z ramówki. Wniosek ten zaakceptował zarząd TVP.
Przypomnijmy, że o Pospieszalskim zrobiło się naprawdę głośno po emisji kontrowersyjnego i wywołującego wielkie emocje dokumentu _**Solidarni 2010**_, opowiadającego o tym, co działo się pod Pałacem Prezydenckim po katastrofie pod Smoleńskiem.