Wielka miłość Kendry Wilkinson i Hanka Basketta skończyła się wraz z ujawnieniem jej młodzieńczej seks taśmy oraz wyjścia na jaw licznych romansów futbolisty. Dwa miesiące temu były króliczek Playboya spakowała manatki, wzięła synka i uciekła do Los Angeles. Na razie nie wiadomo, co dalej z ich małżeństwem, jednak pojawiły się informacje, że Kendra chce stworzyć dodatkową umowę, która będzie chroniła jej majątek na wypadek rozwodu. Podpisała bowiem bardzo lukratywny kontrakt z producentem erotycznego wideo z jej udziałem, a ponieważ wcześniej nie zatroszczyła się o intercyzę, część zysków należy się również jej niewiernemu mężowi.
Jak utrzymują jej znajomi, Wilkinson robi obecnie wszystko, aby odsunąć Basketta od pieniędzy, które zarobi na transakcji z Vivid Entertainment. Przypomnijmy, że nagranie z jej udziałem jest naprawdę mocne: Tak uprawia seks Kendra! (WIĘCEJ ZDJĘĆ!). Po sukcesie tego wydawnictwa ani myśli dzielić się kasą.
Kendra zarabia obecnie bardzo dużo pieniędzy - mówi osoba z jej otoczenia w rozmowie z In Touch Weekly. Hank za to nie zarabia już tak dużo, jak wtedy, kiedy brali ślub. Ona po prostu dba o swoje interesy.
Jeżeli Kendrze uda się przekonać męża do takiego kroku, będzie to chyba najbardziej wspaniałomyślne zachowanie w show biznesie. Nie wydaje nam się jednak, aby facet miał zrezygnować z takiej kasy - mówiło się, że Wilkinson zarobi na seks wideo nawet ponad 3 miliony dolarów...