Z okazji końca roku Edyta Górniak postanowiła wspomnieć wstyd, jaki spotkał ją po poprzedniej imprezie sylwestrowej. Nie wpuszczono jej na bankiet, bo nie miała plakietki. Chociaż od pechowej imprezy sylwestrowej upłynęło już trochę czasu, Edzia nadal ma traumę.
Po udanym koncercie sylwestrowym postanowiłam, że dołączę do kolegów bawiących się na bankiecie. Wybrałam się sama, bo wszyscy już czekali - wspomina w Super Expressie. No i niestety utknęłam przed drzwiami. Usłyszałam, że nie wejdę, bo nie mam wymaganej plakietki. A jakoś do tej pory żadne plakietki nie były mi potrzebne. Nigdy ich nie używałam i nigdy nie miałam problemu.
Podobno Edyta bardzo się boi, że sytuacja mogłaby się powtórzyć. Najwyraźniej dlatego postanowiła uprzedzić wypadki, skarżąc się w tabloidzie...