Jest to chyba nasz ulubiony ranking - nie dość, że można pochwalić dobrze ubrane gwiazdy, to jeszcze jest na co popatrzeć. W polskim show biznesie obserwujemy powolną, ale systematyczną tendencję do rozsądnego śledzenia światowych trendów, co wcale nie musi oznaczać nieudolnego kopiowania Lady GaGi. Fenomenem jest w tym przypadku Doda, która - oczywiście się tego wypierając - Amerykankę naśladuje, jednocześnie potrafiąc pokazać się na imprezie w oryginalnej, eleganckiej kreacji. W naszych propozycjach dominują panie, znalazł się też jeden "rodzynek". Przypomnijmy, kto w 2010 zasłużył naszym zdaniem na tytuł Najlepiej Ubranej Gwiazdy. Kto nią zostanie? Wybierzcie:
- Małgorzata Socha
Ta aktorka ma nie tylko zmysł estetyczny, ale również świetne warunki, aby prezentować nawet najbardziej wymagajace kreacje. Pochwały należą się jej tym bardziej, że musiała zmagać się z wizerunkiem kiczowatej, mało inteligentnej Violetty Kubasińskiej z BrzydUli. Na szczęście po cywilnemu Gosia prezentuje się znacznie lepiej.
- Magda Gessler
Doceniana przede wszystkim za umiejętność dopasowania strojów do figury, ukrycia jej mankamentów i podkreślenia atutów. Często w kreacjach najlepszych polskich projektantów.
- Anna Mucha
Wkroczyła szturmem do pierwszej ligi polskich gwiazd pod koniec zeszłego roku, dzięki wygraniu Tańca z gwiazdami, a także niesamowitej metamorfozie wizerunkowej - schudła, zaczęła o siebie bardziej dbać, a na "salonach" olśniewała stylowymi, ale nieprzesadzonymi kreacjami. Jej dobra passa trwa, udało się jej utrzymać wagę, a w długich włosach doczepionych na potrzeby filmu Och, Karol 2 wyglądała wyjątkowo dziewczęco.
- Monika Brodka
Najmłodsza wśród nominowanych, zniknęła na długo, aby powrócić nie tylko ze świetnym albumem Granda, ale również świeżym, oryginalnym i inspirowanym jej rodzinnym Beskiem Żywieckim stylem. Jako jedna z pierwszych w Polsce odważyła się założyć mocne na zachodzie skarpetki do pantofli, na koncertach prezentuje ciekawe kreacje i kolorowy, wręcz neonowy makijaż.
- Doda
Z pewnością dysponująca największym budżetem, chociaż nie zawsze dobrze go wykorzystująca. Patrząc na nią nie ma się już wątpliwości, że na stylizacje wydaje małą fortunę - a pamiętać trzeba, że nie zawsze tak było... W mijającym roku na pewno wsławiła się niezbyt chlubnym kopiowaniem Lady GaGi, ale także jako jedna z pierwszych miała na sobie buty z najnowszej kolekcji Alexandra McQueena. Co prawda o dwa numery za duże, ale liczy się efekt - zazdrościło jej wiele pań.
- Edyta Herbuś
Uszlachetniona związkiem z reżyserem operowym, aktorka "instynktowna" coraz częściej zaskakuje swoimi stylizacjami - często eleganckimi, wyważonymi i przykuwającymi uwagę. Widać, że ich przygotowanie zajmuje jej sporo czasu. Doceniamy, szczególnie pamiętając o tym, jak zaczynała. To była naprawdę długa droga.
- Alicja Bachleda-Curuś
Powiew Ameryki w Polsce oraz nasz najlepszy (bo i jedyny) aktorski towar eksportowy od lat. Dawno żadna Polka nie wzbudzała takiego zainteresowania na rozdaniu Złotych Globów, jak Alicja towarzysząca Colinowi Farrellowi. Również podczas Festiwalu
Filmowego w Gdyni pokazała klasę, tym razem w zwiewnej, dziewczęcej kreacji Macieja Zienia.
- Marta Żmuda-Trzebiatowska
Chociaż w mijającym roku bez większych sukcesów komercyjnych, nadal w czołówce najlepiej ubranych aktorek. Klasa, styl i elegancja.
- Joanna Krupa
Podczas nagrań Top Model. Zostań modelką zawsze nienagannie wystlizowana, a po wpadce z "pożyczoną" od Cichopek sukienką w jednym z odcinków jeszcze bardziej wyczulona na swoje stroje, co tylko wyszło jej na dobre. "Dżoana" przywiozła do Polski sporą część swojej amerykańskiej garderoby.
- Piotr "Olivier" Janiak
Jedyny mężczyzna w zestawieniu, wśród panów faworyt ze względu na swoją przeszłość w modelingu. Mimo że dla niektórych zbyt "metroseksualny", przestylizowany i lalusiowaty, ale jednak zawsze bardzo elegancki.
Która z gwiazd Waszym zdaniem prezentowała się w minionym roku najlepiej i nie zaliczyła żadnej większej wpadki? Kto zasługuje na tytuł Najlepiej Ubranej Gwiazdy 2010? Głosujcie w komentarzach! (Wpisujcie tylko numer, jeden w komentarzu.)