Czy Beata Kozidrak nie wydaje Wam się najbardziej przecenianą polską gwiazdą? Nie potrafimy zrozumieć, za co organizatorzy koncertów płacą jej takie pieniądze. Za występ na sylwestrze Dwójki wyegocjowała podobno tylko o połowę mniejszą stawkę niż importowany przez Polsat zespół Roxette.
Szwedzi dostaną 400 tysięcy złotych do podziału na dwoje, a Beata 200 tysięcy. Wychodzi tyle samo na głowę. Ponieważ na rynku we Wrocławiu zaśpiewa zaledwie dwie piosenki, wypada 100 tysięcy za utwór.
Nieźle radzi sobie w tym roku Piotr Rubik który w sylwestra zagra koncert w warszawskiej Sali Kongresowej. Nie tylko nie musi się martwić jak Agnieszka Szulim tym, że zmarznie w niepodgrzewanych majtkach (zobacz: "Cały dzień rozgladałam się ZA CIEPŁYMI MAJTKAMI!"), to jeszcze zarobi 70 tysięcy złotych za półtoragodzinny występ.
Nawet sobie tego nie wyobrażamy... Pójść w sylwestra na Rubika?