Kinga Rusin ma ciężki orzech do zgryzienia. Na jej oczach rozpadaja się małżeństwa jej najbliższych przyjaciół. Kiedy tabloidy opublikowały zdjęcia Bartosza Węglarczyka i przyjaciółki Kingi, współautorki jej książki, Małgorzaty Ohme obściskujących się w centrum handlowym, nie było już czemu zaprzeczać. Trudno nie zauważyć podobieństw między romansem Węglarczyka i Ohme a rozpadem małżeństwa Rusin z Tomaszem Lisem.
W obu przypadkach uczucie rodziło się powoli, a porzucone żony przez długi czas nie zauważały żadnych niepokojacych objawów. Kinga podzieliła się nawet z czytelniczkami książki Co z tym życiem następujacą refleksją:
Mam wrażenie, że zdrada panom przychodzi jednak znacznie łatwiej i bez konkretnych powodów.
Myślała pewnie, że ta uwaga dotknie jej byłego męża. O tym, że odnosi się w równym stopniu również do jej najlepszego przyjaciela oraz kobiety, której się publicznie zwierzała, dowiedziała się dopiero gdy książka trafiła do księgarń.
Raczej trudno wyobrazić sobie, by Kinga zerwała kontakty z dwojgiem najblizszych przyjaciół, w końcu nie ma ich wokół siebie zbyt wielu. Ale jeśli przejdzie do porządku dziennego nad rozbiciem dwóch małżeństw, to czy nie powinna wybaczyć także byłemu mężowi i Hani?
A może Hani nie wybaczy nigdy?