Po udziale w Tańcu z gwiazdami Katarzyna Grochola poczuła się prawdziwą "celebrytką". Po kilku miesiącach wróciła jednak do dawnego, samotnego życia. Postanowiła podzielić się swoją depresją oraz zafundować terapię w stylu Kingi Rusin pisząc książkę. Dzieło powstało przy współpracy Grocholi wraz z jej córką, Dorotą.
Grochola wyznaje, że w szczególności przygnębiają ją powroty do dużego pustego domu w Milanówku. Dlatego, kiedy tylko nadarza się sposobność, zostaje u córki i jej partnera, Adama Sztaby, w ich mieszkaniu w Warszawie.
Kiedyś to ja zajmowałam się Dorotką, a teraz ona opiekuje się mną - wyznaje w rozmowie z tygodnikiem Rewia pisarka.
Grochola nie ukrywa, że główną przyczyną jej smutku jest brak partnera: Czy kobieta może być szczęśliwa bez mężczyzny? - pyta retorycznie. _**Odpowiedź brzmi: nie.**_
Jak wiadomo najlepszym sposobem na kłopoty sercowe jest praca. Dlatego córka pisarki postanowiła namówić ją na napisanie wspólnej książki. Myślicie, że to dobry pomysł? Marketingowo na pewno tak. Łatwo będzie ją promować na okładce Vivy.