Nie chcemy być złośliwi, ale wygląda na to, że Doda znów "zapożyczyła" coś od Lady GaGi. Co prawda z jednym drag queen przyjaźni się od kilku lat, ale dopiero od niedawna pojawia się w jego (jej?) towarzystwie na scenie. Podobnie jak GaGa, która nie tylko ma ich wśród swoich tancerzy, ale także głośno mówi o prawach mniejszości seksualnych. Rabczewska wystąpiła na otwarciu warszawskiego klubu Show Clubu, reklamującego się jako "gay friendly".
Dorota pojawiła się w różowo-srebrnej, kusej sukience i imponujących, srebrnych szpilkach. Można więc powiedzieć, że po miesiącach mrocznych, wołowych show, wróciła do korzeni. Towarzyszył(a) jej również Dżaga, najbardziej znana drag queen naśladująca Dodę, prywatnie jej kolega z rodzinnego Ciechanowa, oraz jego koledzy (koleżanki?), których widzieliśmy już podczas sylwestrowego koncertu. Rabczewska pokroiła tort i oczywiście chętnie pozowała do zdjęć.