Dzięki Paulinie Papierskiej cała Polska dowiedziała się, gdzie leży Zbąszynek oraz że jest to najstraszniejsze miejsce na Ziemi. Mieszkańcy jej rodzinnego miasteczka nie mogą być raczej dumni z opinii, którą wystawiła im zwyciężczyni _**Top model. Zostań modelką**_. Opowieść o "szarej myszce z małej miejscowości bez perspektyw" znają wszyscy, którzy oglądali program, albo chociaż zaglądali na Pudelka.
Papierska zauważyła najwyraźniej, że ta strategia obróciła się przeciwko niej. W programie Uwaga TVN postanowiła więc wyznać, że tak naprawdę... uwielbia swoją "małą ojczyznę". Ba, nawet kocha!
Ja kocham Zbąszynek. Zbąszynek to jest miasto mojej młodości. I to, co piękne w moim życiu, działo się w Zbąszynku i było związane z ludźmi ze Zbąszynka. To nie jest tak, że Zbąszynek jest zabitą deskami dziurą, ale ja chcę spróbować czegoś nowego - zapewnia i dodaje: Chciałabym spróbować aktorstwa, chciałabym pojeździć na motorze, może skoczyć z jakiejś dużej wysokości, mam jakieś tam małe moje marzenia, które chcę sprobować.
Pierwsza polska Tap madl skorzystała również z okazji, aby wytłumaczyć zachowanie, które w dużej mierze złożyło się na jej zwycięstwo.
Często się zastanawiałam, dlaczego tak dużo mówiłam o tym, skąd pochodzę, o tym, że jestem nieśmiała, że jestem tą szarą myszką. Może dlatego, że w tamtym akurat momencie czułam się taką osobą. Często w moim życiu było tak, że nawet jeżeli miałam jakąś tam pewność siebie i widziałam w lustrze fajną dziewczynę, to ona szybko spadała w dół. Często było tak, że sama siebie dołowałam**.**
Teraz Paulina jest już, jak sama zapewniała podczas finału, "żyletą". I wszystko byłoby pięknie, gdyby w kilku ujęciach później nie narzekała na... ciężką pracę modelki.
Ja na początku myślałam, że praca modelki jest bardzo łatwa, że co to, chodzi po różnych castingach, poznaje nowych ludzi, wyjeżdża za granicę, ale tak naprawdę praca modelki jest bardzo ciężka - żali się Papierska. Samo pozowanie jest niekiedy tak ciężkie, że następnego dnia masz zakwasy, także naprawdę, to nie jest łatwa praca.
Jak myślicie, czy opowieść o "szarej myszce" zastąpi opowieść o "modelce z zakwasami"? Współczujemy.