Zwycięstwo Pauliny Papierskiej w pierwszej polskiej edycji Top model przez nadal budzi spore emocje. Nikt się chyba nie spodziewał, że 19-latka będzie miała aż tak złą prasę. Jednak jej skupianie się na opowieściach z życia prywatnego, zamiast na pracy sprawiło, że wiele osób po prostu męczy. W wywiadzie w programie Między kuchnią a salonem Papierska nie zauważa nic złego w swoim zachowaniu. Wie jednak, że jest krytykowana.
Nie żałuję tego, jak się wypowiadałam na różne tematy – mówi. Uważam, że byłam cały czas sobą i chciałam być zawsze sobą. Nie chciałam nikogo udawać. Nie wstydzę się tego, że jestem taką emocjonalną osobą, strasznie wrażliwą i dużo płakałam. Każdy uważa, że jestem płaczką, ale taka jestem.
Nie obeszło się bez pytań na temat szansy, jaką postawił przed nią program. Aspirująca modelka twierdzi, że nie pracuje jeszcze w branży, bo nie może znaleźć zleceń. Co innego twierdziłyby pewnie Ania Piszczałka i Ola Kuligowska.
Tak naprawdę jest ciężko o pracę – żali się Paulina. Rzadko chodzę na castingi, bo nie mieszkam w Warszawie. U mnie jest ciężko z dojazdem. Uczę się angielskiego. U mnie to jest teraz podstawa. Usłyszałam od pani Lucyny [szefowej agencji D’Vision], że pod koniec lutego ruszam w świat. Słyszałam, że może Miami, Mediolan, jeszcze do końca nie jest to powiedziane.
Jak myślicie, ma jakieś szanse? Sama nie wydaje się przekonana, że jej się uda. Takie nastawienie nie wróży jej chyba najlepiej.