W mediach coraz mniej mówi się ostatnio o Januszu Palikocie. Trudno powiedzieć, dlaczego przestał bawić dziennikarzy. Szerokim echem nie odbił się na przykład jego wczorajszy wpis na blogu. Właściwie wszyscy o nim milczeli. To dziwne, bo jest on chyba najmocniejszym ze wszystkich dotychczasowych.
Myślicie, że ludziom przejadła się już ta awantura? My mamy wrażenie, że to wszystko budzi coraz większy niesmak i zmęczenie.
Co tydzień na drogach w Polsce ginie więcej ludzi niż w samolocie do Smoleńska i trzeba rozmawiać o tym, a nie o raporcie, z którego dowiedzieliśmy się, że jest, było, tak jak myśli większość Polaków - pisze Palikot. Kaczyński kazał Błasikowi wydać rozkaz pilotom do startu i do lądowania. A PILOT nie miał odwagi odmówić. Cały świat też tak myśli, tylko nasi zawodowcy od narodowego cierpienia opowiadają bajki, że mogło być inaczej. Na pokładzie wszyscy pili, więc atmosfera była bojowa. Wstyd! Po raz kolejny wygłupiliśmy się i ośmieszyliśmy nasz kraj, a ci którzy tego dokonali zostali pochowani na Wawelu, a nie w rynsztoku, gdzie ich miejsce.