Polska nie doceniła Krzysia Ibisza jako macho. Zdjęcia z promocji jego książki są jednymi z najczęściej wyśmiewanych obrazków ubiegłego roku (zobacz: Najgorsza książka, najgorsza promocja? (ZDJĘCIA)). Aby pozostać na fali, zdecydował się więc postawić na wartości rodzinne. W przypadku dwukrotnego rozwodnika, który prezentował swoją nagą, ciężarną żonę na okładce Vivy, trudno niestety uwierzyć w deklarowane przedkładanie prywatności nad karierę. Ale co mu szkodzi spróbować, prawda?
O swojej przemianie Krzysio postanowił oczywiście powiadomić media. W najnowszym numerze Show opowiada:
Jestem już w takim wieku, że wiem: najbardziej istotna jest rodzina i trzeba się o nią starać. Uwielbiam swoją pracę, ale to bliscy są dla mnie na pierwszym miejscu. Gdy w ciągu dnia są u nas moi synowie, również nie odbieram komórki. Początkowo to nie było proste, ale udało mi się tego nauczyć.
Dowiadujemy się także, że Maks i Vincent uwielbiają Paulinę - nową, znacznie młodszą wybrankę taty. Do tego idealnego obrazka brakuje tylko kolejnej ciężarnej żony na okładce. Krzysio najwyraźniej już to planuje:
Mam dwóch małych przyjaciół. Nasze relacje są dla mnie najważniejsze. Mam dwóch wspaniałych synów. Nie ukrywam, że marzę o córce.
Jesteście gotowi na ten wywiad i sesję z porodówki?