Wprawdzie większość zdjęć do nowego teledysku Dody zostało nakręconych w kameralnym wnętrzu kostnicy, ale to nie plan zdjęciowy przesądził o kosztach. Teledysk jest napakowany efektami specjalnymi. Menedżer Dody chwali się w nowym Fakcie, że całość kosztowała okrągłe 100 tysięcy złotych.
Kręciliśmy w Belgradzie przez całe dwa dni - wspomina Jarosław Burdek. Nawet można powiedzieć, że przez dwie doby bo prawie wcale nie spaliśmy. Chcemy by o Dodzie było głośno także poza Polską.
Na razie zdjęcia łysej Dody promujace teledysk i płytę Seven Temptations nie powaliły Polaków na kolana. W tej sytuacji rzeczywiście pozostaje tylko nadzieja, że za granicą ją docenią.
Zastanawiamy się, czy gdyby nie inspiracja Lady GaGą, Doda występowałaby w takim stroju i fryzurze...