Z pewnym niepokojem obserwujemy nową modę, na którą od jakiegoś czasu chorują polscy celebryci - organizowanie imprez z okazji urodzin oraz prześciganie się w ich oryginalności. Popularne zrobiło się jedzenie w trakcie nich sushi z "żywego talerza". Najpierw była Frytka, teraz na podobny pomysł wpadła niejaka Paula Marciniak, grożąca procesami za używanie swojego imienia.
Piosenkarka obchodziła swoje urodziny w jednym z warszawskich klubów. Najważniejszym punktem programu było łapanie sushi z ciała kompletnie nagiej kobiety…
Oczywiście cieszy nas wzrost zainteresowania Polaków zwyczajami kulinarnymi z innych części świata, ale czy to oznacza, że każda gwiazdka na hucznie wyprawionych w klubie urodzinach będzie zlizywać surową rybę z czyjegoś brzucha?
Swoją drogą - postawcie (a raczej: połóżcie) w sytuacji tej dziewczyny… Mamy nadzieję, że chociaż dobrze jej zapłacili.