Krzysztof Ibisz mimo pełnego popracia dyrektor programowej Polsatu radzi sobie coraz gorzej w rankingach oglądalności. Trudno się dziwić, przez ostatni rok udało mu się przecież skutecznie zrobić z siebie pośmiewisko. Oglądać można go jeszcze dla jaj, ale już raczej nie z innych powodów. Już po porażce prowadzonego przez niego w parze z Agatą Młynarską programu On i Ona miał prawo poważnie się zaniepokoić. Ale przynajmniej zagrożenie bycia wygryzionym przez nowy nabytek Polsatu, Tomasza Kammela, na razie zmalało, gdyż Kamcio także radzi sobie fatalnie.
To niestety niewielka pociecha dla Krzysia, któremu udało się wybłagać miejsce w wiosennej ramówce. Dostał 7420 milion od zaraz. Pechowo dla niego, po ostatnich aferach z SMS-ami Cichopek i innych, Polacy stracili zaufanie do ławych pieniędzy, które "spadają z nieba" po wysłaniu jednej wiadomości. Prowadzony przez Ibisza program okazał sie klapą. Jak donosi Fakt w minioną niedzielę mimo korzystnej pory emisji zgromadził niewiele ponad milion widzów.
Wszystkie nadawane o tej samej porze programy konkurencji okazały się lepsze. Dla przykładu - pięć milionów widzów zdecydowało się w tym czasie ogladać emitowany w Jedynce serial Ojciec Mateusz.