Po sylwestrowej imprezie Polsatu, na której Kasia Cichopek pojawiła się w sukni łudząco podobnej do projektu Macieja Zienia dla Alicji Bachledy-Curuś, projektant nie szczędził jej gorzkich słów. Oskarżył Pyzę o plagiat i kradzież. Przypomnijmy:
Kasia uszyła sobie sukienkę, która była odwzorowaniem mojej kreacji. To zwykła kradzież- powiedział w magazynie Show.
Mąż i menedżer Cichopek, Marcin Hakiel odpiera ataki projektanta: Suknia nie jest taka sama - przekonuje w Fakcie. Zwłaszcza góra sukienki, która była zakryta.
Nie jest tajemnicą, że kreacja Kasi powstała w wyniku chałupniczej współpracy aktorki z zatrudnioną w Polsacie stylistką. Wprawdzie Kasię stać kiedyś było na oryginalne kreacje od Zienia, w jednej z nich wzięła ślub, ale teraz woli oszczędzać.
Teraz, przestraszona, stara się łagodzic konflikt z projektantem jak tylko się da.
Kasia nigdy nie pomyslałaby o tym, by ukraść sukienkę projektantowi - podlizuje się w jej imieniu "znajoma". I to jednemu ze swoich ulubionych!
Jej ulubiony projektant ogłosił niestety, że ją ukradła. Patrząc na zdjęcia nie sposób nie przyznać mu racji. Trochę wstyd. Publiczne oskarżenie o kradzież to dla osoby zabiegającej o bycie gwiazdą duża plama na wizerunku.