Na rozdaniu Złotych Globów pośród wielu zaproszonych gwiazd nie pojawiła się Jennifer Aniston, która w ostatniej chwili odwołała swoje przybycie. Podejrzewano, że aktorka zrezygnowała z gali z powodu Angeliny Jolie i Brada Pitta. Okazuje się jednak, że tym razem nie chodziło o kolejne dramaty między byłą żoną aktora, a jego obecną partnerką. Ponoć Aniston, która znowu jest singielką, wstydziła się pojawić na gali bez osoby towarzyszącej.
Początkowo planowała pojawić się na rozdaniu Złotych Globów, ale w ostatniej chwili zrezygnowała – powiedział znajomy Aniston w rozmowie z magazynem Star. Musiałaby pojawić się bez poważnego chłopaka i byłaby zupełnie sama. To by ją upokorzyło. Wstydzi się, że nadal jest sama.
Dodatkowo Jen czuje się wykluczona spośród najlepszych gwiazd Hollywood, bo jej filmy okazały się mniej udane niż produkcje z udziałem Angeliny - dodaje. Nienawidzi grać drugich skrzypiec i nie chciała być znowu porównywana z Bradem i Jolie.
Taka gwiazda jak Aniston powinna mieć więcej pewności siebie. Czy bycie samotną kobieta sukcesu to faktycznie powód do wstydu?