Na początku roku głośno było o problemach zdrowotnych Paulli Ignasiak. Okazuje się, że piosenkarka wycofała się z życia publicznego, bo jej organizm nie poradził sobie z koncertowaniem po całym kraju. Zła dieta i przemęczenie odbiły się poważnie na jej zdrowiu.
Miałam problemy natury żołądkowo-trawiennej. Gdy się koncertuje, często się ja na stacjach benzynowych, fast-foody i McDonaldy. Poza tym jestem alergikiem, coś tam zjadłam i od razu mnie wysypało. Więc trafiłam do dermatologa, ale pomagały mi tylko sterydy - tłumaczyła w wywiadzie dla TVN. Lekarz zlecił jej testy tolerancji pokarmowej: Okazało się, że nie mogę jeść mięsa, pieczywa, nabiału i czekolady - wyliczała.
Konieczna okazała się wizyta u dietetyka. Paulla od kilku tygodni jest na ostrej diecie. Ograniczenie spożywania przetworzonego jedzenia i mało wartościowych produktów sprawiło, że zgubiła już kilka kilogramów. Na śniadanie je np. kaszę z warzywami.
_**Przestała mieć problemy z suchą, atopową skórą, ma dużo energii, zero problemów z cerą, włosy i paznokcie są dużo mocniejsze, zdrowsze**_ – mówi jej znajoma Take jest życie. Siłą rzeczy też trochę schudła, ale przecież nie o to jej chodziło. Je tylko zdrowe, nieprzetworzone produkty: dużo warzyw, ryby, soję, tofu, pije ziołowe herbaty, nie pije praktycznie kawy, jedynie orkiszową lub z gryki.
Jak myślicie, czy zacznie teraz nawiedzać regularnie telewizje śniadaniowe z opowieściami o swoim nowym, lepszym życiu?