Maryla Rodowicz od jakiegoś czasu intensywnie się odchudza. Już widać efekty - ubrania lepiej leżą. Ale, jak donoszą zmartwieni przyjaciele gwiazdy, ma to również wiele niepożądanych skutków ubocznych. Piosenkarka nie jest już ponoć tą samą tryskającą energią kobietą.
Bardzo się odchudziła. W krótkim czasie straciła prawie 20 kilogramów - mówi tygodnikowi Rewia współpracownik artystki . W telewizji tego nie widać tak, jak z bliska. To już nie ta sama kobieta.
Osoby pracujące z Marylą od lat narzekają, że po diecie jest cieniem samej siebie. Szybko się męczy, wydaje się zupełnie pozbawiona energii, coraz częściej musi robić przerwy na odpoczynek, a niektóre z jej wyszukanych kreacji scenicznych okazują się dla niej za ciężkie.
Intensywna dieta jest dobra dla silnego młodego organizmu - mówi przyjaciółka piosenkarki. Ale dla pani w wieku lat 65, która szaleje na scenie, może okazać się zabójcza. Specjaliści zalecają umiar, ale jej bardzo spodobała się nowa sylwetka i mówi, że chciałaby jeszcze schudnąć. Jeśli o siebie nie zadba i osłabi organizm, może poważnie zaszkodzić swojemu zdrowiu. Ale, znając Marylę, i tak postawi na swoim.