Paris Hilton zapoczątkowała niechlubną modę na zabieranie zwierząt w miejsca publiczne. Na wielkich hollywoodzkich imprezach na czerwonym dywanie pojawiała się ze swoimi pieskami Chihuahua. Zwierzę narażone na widok chordy wrzeszczących paparazzi i błyski fleszy z pewnością nie czuło się zbyt komfortowo.
O samopoczucie swojego pupila dbać się chce również "polska Angelina Jolie". Z nową fryzurą pojawiła się we wtorek na nagraniu Pytania na śniadanie. Ze sobą wzięła swoją małą małpkę, przez którą ostatnio tak strasznie tyje (zobacz: "Angelina": "TYJĘ PRZEZ BANANY!").
Dzięki Ani Musze dużo się ostatnio mówi o prawach zwierząt. Czy uważacie, że Agnieszkę Orzechowską też powinno się potępić za zabieranie nie zdającego sobie z niczego zwierzęcia w publiczne miejsca?