Ciężkie doświadczenia Michała Wiśniewskiego nie nastawiły go pozytywnie do osób pełniących obowiązki menedżerów gwiazd. Po przeżyciach z Katarzyną Kanclerz podejrzewa najwyraźniej, że każdy z nich jest skłonny do oszustwa i "wysysania" swoich podopiecznych. Również zajmująca się do niedawna karierą Edyty Górniak Maja Sablewska.
Nie jestem jasnowidzem, ale przewidziałem wcześniej, że ona oszuka Edytę - napisał z satysfakcją na swoim blogu. Nikt mnie jednak nie słuchał.
O tym, że Michał jasnowidzem istotnie nie jest, świadczą jego wyniki w grze w pokera. Wyszło mu jakoś dom albo dwa na minusie.
Nie wiadomo, na jakiej podstawie podejrzewał Maję o oszukańcze skłonności i to, jak twierdzi, od dawna. Faktem jest, że, jak donoszą informatorzy, na których powołuje się Twoje Imperium, Sablewska ukrywała przed swoją podopieczną zainteresowanie ofertą TVN-u, która ostatecznie stała się przyczyną ich rozstania.
Maja jeszcze kilka tygodni temu mówiła, że udział w X-Factor jej nie interesuje - przypomina źródło tabloidu.
A potem ustaliła z Edytą, że jednak przyjmie ofertę TVN-u. I została zwolniona na kilka godzin przed pierwszym nagraniem, by wypaść na nim jak najgorzej... Tak się traktuje w show biznesie swoje "najlepsze przyjaciółki".