Ostatni wielki, hollywoodzki film o Kleopatrze powstał w 1963 roku. Główne role zagrali w nim Elizabeth Taylor i Richard Burton. Kręcono go ponad 2 i pół roku (!), okazał się jednak klapą - widzów bardziej interesował burzliwy związek Taylor i Burtona niż historia z filmu. Teraz jest jednak spora szansa na to, że uda się stworzyć produkcję, o której mówić będzie się nie tylko ze względu na romanse aktorów.
Jak donosi Entertainment Weekly, w rolę historycznej władczyni Egiptu, wcielić ma się Angelina Jolie. Wyobrażacie sobie lepszą kandydatkę do tej roli? Producent filmu, Scott Rudin, jest zachwycony faktem, że będzie mógł zekranizować historię nieco zapomnianej przez większość twórców postaci historycznej.
Kto inny mógłby ją zagrać? Kto byłby w stanie to zrobić, jak nie ona? - pyta Rudin, który do projektu przygotowuje się już od czterech lat. Jest ogromną gwiazdą, świetną aktorką. Ma niesamowite warunki, aby wcielić się w Kleopatrę. Szczególnie, że my chcemy pokazać tą historię inaczej. Zawsze była przecież pokazywana z perspektywy mężczyzny, Cycerona. To będzie inne spojrzenie na tą kobietę: Kleopatra była politykiem, wojownikiem, żołnierzem i strategiem, której rolę sprowadzono jedynie do uwodzicielki i kochanki.
Wygląda więc na to, że Jolie będzie musiała zmierzyć się z legendą. Myślicie, że będzie lepsza od Liz Taylor? Dla porównania - aktorka w filmie sprzed prawie 50 lat oraz Angie w innej historycznej produkcji, Aleksandrze.