Konflikt między Anną Muchą i Joanną Krupą trwa. Jeżeli chodzi o noszenie naturalnych futer, aktorka i modelka stoją po dwóch stronach barykady: Mucha do tego zachęca ("sztuczne to jakieś gówno!" ), Dżoana uważa to za akt barbarzyństwa. Awantura wybuchła na premierze Och, Karol 2, z której modelka wyszła obrażona, kiedy Mucha ostentacyjnie przechadzała się przed nią w swoim futrze. Zresztą, poszła też o krok dalej i zaapelowała do wszystkich kobiet, aby nie nosiły sztucznych futer. Zrobiła to w swoim stylu, ze stuprocentową szansą na wywołanie skandalu.
Na odpowiedź Joanny nie trzeba było długo czekać. W rozmowie z nami stwierdziła, że Ani najwyraźniej brakuje pewności siebie, skoro musi nosić na sobie zdartą ze zwierząt skórę. Zwraca też uwagę na to, że Ania jest trochę za gruba i za niska:
Przykro mi, gdy czytam tego typu wypowiedzi, może to brak pewności siebie sprawia, że kobieta musi otulać się futrem podczas premiery filmu W CENTRUM HANDLOWYM (!). No niestety, noszenie futer nie "dodaje" wzrostu ani nie "odejmuje" kilogramów... Ktoś, kto był na stronie PETA i nadal nosi futra jest dla mnie okrutnym człowiekiem. Cóż, wierzę w karmę i to, że zarówno dobro, jak i zło wyrządzone innym powraca.
Myślicie, że Mucha weźmie sobie te słowa do serca? Obrazilibyście się na jej miejscu?